Archiwum styczeń 2004, strona 2


sty 15 2004 DŁUUUUGA i męcząca notka :) leniwi niech...
Komentarze: 7

Witam witam. Juz dawno nic tu nie pisałam i otrzymałam od was sygnaly ze powinnam w koncu cos szkryflnąć:D No wiec oto jest nowa notka:) Ale zaznaczam od razu, nie mam weny, wiec to nie bedzie zadna genialna historyjka tylko poprostu coś typu streszczenie zdazeń ostatnich dni.

Zacznę od spraw sercowych (nie tylko moich). No wiec jeśli chodzi o Kacpra, mieliśmy ostatnio maly kryzys, jak on to nazwał "separacja", ale juz jest chyba wszystko ok, przynajmniej tak mi zdaje sie:) Ja poprostu mam problem który mnie męczy troche i skupiam sie nad jego rozwiazaniem, przez co zaniedbuje nieco przyjaciół. Musicie mi wybaczyc! Obiecuje ze jak załatwie tą sprawe to wam wszystkim wynagrodze to ze was troszku jakby to powiedziec "olałam":) Ale staram sie ludzie, to jest najwazniejsze. Tylko nie pytajcie jaki to problem. ok? Jak napisałam na początku nie tylko o moich sprawach sercowych chce pisac. No wiec jak wiedzą niektórzy stosunki między Basia a Damianem uległy zmianie. I szczerze mówiac nie bardzo wiem po czyjej mam byc stronie. Jestem tak pośrodku. No bo z jednej strony Bardzo lubię BAsię, uważam ze jest rozsądna, wie co robi, nie chce Damiana skrzywdzić, zależy jej, i ma sporo racji w tym co mówi. Jej postępowanie jest moim zdaniem jak najbardziej uzasadnione. (nie bede zagłębiac sie w szczególy bo pewnie tego nie chcecie) a z drugiej strony Damian. Któremu tez bardzo bardzo zależy na Basi, napewno nie chce jej stracic, pewnie przezywa tę całą sytuację. Gdyby mógł cofnąć czas...ale nie moze!! Wiecie, zwiazek to dwie osoby, nie jedna. Podejmujcie decyzje wspólnie. Jezeli jedno sie z czyms nie zgadza to niech mówi o tym, bo to moze bardzo pomóc. W sumie żeczywiscie niezbyt długo sie znacie i wydaje mi sie ze zbyt szybko zaczeliscie ze sobą chodzic...moze Damian poznajcie sie lepiej, nie unikaj Basi, bo jej nie o to chodzi. :) Przepraszam ze sie tak o was rozpisałam. kUrde no zaangarzowałam sie:)

Dobra jedźmy dalej bo zas bedziecie nazekac ze notka za długa ;p W szkole...a kurde, oceny o dupe rozczaś!!!!! Badanie wyników z geografi to była poprostu TOTALNA PORAZKA!!!!! A najbardziej rozwala mnie fakt ze spieprzyłam najbardziej banalne zadanie!!! Z moich obliczń wyszło ze wraz ze wzrostem wysokości rośnie tez temperatura ;p masakra. Współczuje temu kto bedzie to sprawdzał. Ogólnie mam oceny do dupy na półrocze. Az sie boje co moja mama powie!!! Na dodatek jutro musze zdawac jakies cos u mojej animatorki z bierzmowania, jakis egzamin. MAtko a ja przeciez nic nie umie!!!! NA przykłąd pytanie "co znaczy ze Pismo Swiete jest natchnione??" !!!!!! AAAAAAAAAA..............!!!!!!!!!!!!!!! Help me!!!!!!!!!!!!1

A jestem tez z siebie dumna bo po pierwsze dałam dzisiaj podbic sobie legitymację ;p wreszcie ;p huh, Jutro jade na wycieczke na  narty, a najśmieszniejsze w tym jest to ze ja kompletnie nie umie jeździc na nartach. Raz w zyciu miałam je na nogach, wiecie kiedy?? Dzisiaj jak mnie ciocia uczyła je zapinać ;p ha ale Basiunia mi obiecała ze mine nauczy:D wiec bedzie cool:) mam nadzieje ze sie tam nie połamię:) a mieliśmy miec jutro spr z niemca i nie musze go pisac skoro mnie nie bedzie:D

hmhm co by tu jeszcze. Szwendałąm sie wczorajz  Andzia po miescie i odprowadzałam ją potem na autobus na MOSiR i spotkałysmy naszych szanownych kolegów z 1a:) NIe powiem zeby byli normalni. są małymi, niewyżytymi zboczeńcami!!!!! Pozabierali mi i Andzi rzeczy. Ja pozbyłam sie grzebienia, pilniczka, plakietki, błyszczyka i gumki a Andzia szalika i błyszczyka tez. Debile. A potem Andzimirka musiałą tyrac na busa i mnie z nimi zosatwiła!!!!!!!!!!!myślałam ze nie dozyje angielskiego. Ale dozyłam i na anglu było lajtowo jak zwykle:) huh dobra koniec bo za długie to. od dzis ucze sie pisac krótkie notki:) wpadajcie do Andzi na bloga bo ma dżenialne noty:)

nara, big MŁŁA for all:******** Szczególnie dla Kacperka który mam nadzieje juz sie na mnie nie wścieka:) :**** 

paskudna_paulinka : :
sty 10 2004 Lajtowy dzień Lajtowej BLONDYNKI (tzn. mnie...
Komentarze: 18

-rano nie umię wygramolic sie z łóżeczka i wstaję 10 minut później niz powinnam,

 

-na śniadanie jak zwykle płatki czekoladowe Neeskłik (nie wiem jak to sie pisze) z mlekiem (juz nimi żygam),

 

-wszystkie ciuchy z szafy wywalone na podłoge a ja ostatecznie i tak wrzucam na siebie najbardzoiej wiejskie rzeczy jakie mam (cóż...i tak wiem ze nie zwracacie na to uwagi),

-10 minut okupuję kibel,

-moja wredna sis sie wścieka, kaze mi wyłązić z wc, kiedy juz wychodze robi mi mięsniaka przez co nie mogę ruszac ręką a co za tym idzie 2 razy wolniej sie zbieram,

-pakuję do torby obojętnie jakie zeszyty (plan z pamieci), wrzucam kanapkę, wylewam na siebie pół butelki perfum,

 

-kolejne 5 minut okupacji kibla,

-wybiegam z domu i sprintem pędze na autobus przy czym uciekam jeszcze przed wsciekłym malym psem sąsiada,

 

-przybiegam na przystanek i macham do miłego kierowcy zeby na mnie zaczekał, w autobusie 10 minut dochodze do siebie poniewaz moje płuca zamarzły,

 

-tyrając do szkoły rozjeżdżam sie na lodzie 10 razy,

 

-w szkole jak zwykle shizuję wraz z Andzią, włucze sie po korytazach, wydaję pieniądze na jedzienie w sklepiku, staram sie oddac mojej sis za porannego mięsniaka, nabijam sie z Radka (np. z tego jak sie spierdział na gerze ;p),

 

-olewam matme i polski bo są nudne, wolę w tym czasie obserwowac co tez ciekawego wymyśla znów mój boyfriend i słucham przemyśleń Janka na temat świata,

 

-zużywam całą paczkę gum do żucia bo sępy z mojej klasy mi je zjadły ;p

 

-po lekcjach włucze sie z Andzia kupując co chwilę cos do żarcia i nawoijając jej wciąz o jednym (wiadomo o co chodzi:D), podrywamy na miescie chlopaków (dla picu, Kacper i tajk jest najleprzy), jesli Andzia albo któraś laska ma urodziny to idziemy na wyzere do Pizzy Hut albo siedze w skelepie starszego i pomagam,

 

-potem jade ciasnym autobusem do chaty, albo ide na mecz podziwiac grę i piękne tyłki chlopaków (Kacpra), lub tez lece na angielski do Albionu i zanudzam sie na śmierc,

 

-jesli jade do chaty to odczówam wielka ulgę po wyjściu z tłocznego, smierdzącego autobusu w którym jakis facet prawie na mnie lezał,

 

-tempem zółwia ide do chaty, przy czym 3 minuty stoje przy przejsciu czekajac az sznór aut które stały przed chwilą przy torach i czekały az przejedzie pociąg, przejadą,

 

-w chacie jem obiad tak szybko ze moje zmysły za mna nie nadążają i dopiero 5 minut po skonsumowaniu czegoś tam czuję co to było,

 

-żócam sie na łóżko i robie sobie krótką (2 godz) drzemkę,

 

-przyjezdzaja moi starsi, mama jak zwykle drze sie ze mam bałągan w pokoju, ale olac to,, zmywam sie z pokoju i ide prac sobie skarpetki;p,

 

-chce załaczyc neta zeby pogadac na gg z tymi wszystkimi genialnymi ludźmi z którymi spedziłąm cały poranek, poludnie i czesc popołudnia, chce dodac notke na mojego wsiorskiego bloga, ale down znów sie tnie,

 

-kiedy juz sie załączy wchodze na gg (z reguły o 21:00) i siedze do późna, przez co nawet nie mam czasu sie nauczyc niczego (jakos nie bardzo nad tym ubolewam, heh dopiero zacznę w maju),

 

-w razie kiedy net nie działa ide do mojej cioci (tej od chemii -23latka) i wujcia (21 latek) i siedze z nimi cały wieczór przed TV jedzac wszystko co mi dadzą, biję się i gryze z moim lajtowym wujciem i odpowiadam na jego erotyczne pytania dotyczace mojego doswiadczenia...wiadomo w jakich sprawach. Cioci jak zwykle opowiadam o Kacprze (którego ona bardzo lubie-co mnie bardzo cieszy) a potem ide w chate, prysznicuję się pół godziny,

 

-kiedy juz ogrzeję moje zmarznięte ciało wskakuję pod kołdre i chce zasnać,

 

-po kilkunastu minutach kiedy juz przysypiam budzi mnie sms : albo od Kacpra (to jest pozytywna opcja) albo od Mariusza (mniej zabawne) od Andzi (musze jej wybaczyc..,juz sie taka urodziła) albo od innego łosia który nie ma co robic w nocy,

 

-jezeli sms był od Kacpra to odpisuję, pod warunkiem ze jeszcze mam na to siłe, jesli od kogos innego puszczam temu komus sygnała, wyłączam dzwonki w kom. układam sie wygodnie w ciepłym łóziu i zasypiam,

 

-w nocy budze sie poniewaz snią mi sie jakies straszne koszmary (często z pinglem w roli głównej;p - zart, nawet w koszmarach nie snie o Radku) albo budze sie bo mnie lanie ściska-w tym przypadku wędruję jeszcze do kibla, minutę gapię sie w lustro zastanawiajac sie czy to napewno ja ;p, robie co trzeba i wracam do wyra,

 

-mija 10 minut w ciągu których skupiam sie na tym czy jest mi juz ciepło czy jeszcze nie ;p, przez nastepne 30 minut wyobrazam sobie co by było gdyby....obok mnie leżał mój Cwaniaczek (Kacperek, który jak stwierdziłysmy z dziewczynami ma bardzo kształtny tyłek),

 

-w koncu wydaje mi sie ze wykonczona tymi na pól sennymi mażeniami wreszcie zasnę kiedy...moja sis zaczyna nawijac przez sen, budze ja wiec, ale staram sie jej nie dotykac bo moglabym sie zarazic ;p, wiec sztrurcham ja poduszką az sie uspokoi,

 

-ta zaś sie na mnie wydziera i kolejny mięsniak, zmywam sie wiec do kuchni,w tym czasie ona zasypia, leje sobie soczek, wracam do łóżka i zaczytnam liczyc barany (zaczynam od Koksa ;p)

 

-wreszcie wpatrując sie tempo w sufit zasypiam, ale moja radosc nie trwa długo poniewaz wkródce moja mama budzi mnie zebym zaczela zbierac sie dos zkoly.....

 

-jak zwykle wstaje 10 minut później i wszystkoz zaczyna sie jeszcze raz...... (pod warunkiem ze nie jest to sobota, jedyny dzień kiedy mogę się wyspać) jezeli ktos chce wyrazic jak bardzo mi współczuje niech pozostawi tu swój komentarz, jezeli ktos nie chce mi wspólczuc tez moze komentowac;p miedzy innymi to ze ta notka jest durna i idiotyczna bo kogo interesują te pierdoły:) Kocham was a najbardziej mojego Mistrza Kacpra który świetnie grał na meczu, ale troszkem mu nie spasowały osobiste:) Buzi Słonce:* nie łam sie, wcale nie grasz jak ciota ;p Komentujcie obficie, jak bede miała kiedys natchnienie to napisze cos ciekawszego ;p.

 

 

paskudna_paulinka : :
sty 05 2004 Jest lepiej niż myślałam, jest zajebiscie...
Komentarze: 12

5.01.2004 r. Poniedziałek

Ale dzisiejszy dzionek mi sie podobał. Nareszcie spotkałam sie z tymi wszystkimi ludziskami z klasy których od dwóch tygodni nie widziałam:) Pogadaliśmy sobie...ah lajtowo. Poza tym Andzimirka moja kochana miała dzisiaj urodzinki wiec jeszcze raz składam jej najserdeczniejsze zyczenia!! Happy Birthday kupencjo ;p

No wiec dzisiaj na anglu jak zwykle powtarzałysmy czas przeszły złożony, na fizie pisałam sprawdzian zaległy który był nawet w miare banalny i jestem pewna ze rozwiązałabym go całego gdyby nie to ze siedział obok mnie...Kacper ;p heh, no dobra nie bede przesadzac, tylko troszke mu pomogłam, wiekszosć zrobił sam, ale z drugiej mojej strony siedziała Ciszko której tez co nie co musiałąm podpowiedziec ;p hehe. Ale sie cieszem, bo nieźle mi poszło:) na godzinie wychowawczej pisalismy oceny z zachowania jakie naszym zdaniem powoinnismy otrzymac i "krótko" je uzasadnialiśmy ;p Dwa polskie. na pierwszym nieźle. Na drugim miałam fajny stołek, taki ze wogóle nie mogłam sie oprzec i pisałam prawie na kolanach ;p Ale w sumie i tak połowy notatki nie amm bo mnie JANEK i Kacper zajeli rozmową ;p babka sie an nas wściekła (jak zwykle) i zadała nam durne zadanie domowe którego jeszcze nie zrobiłam ale zaraz sie za nie biorę ;p Na WOSie gadalismy i babka sie wydzierałą, ale ogólnie cool. Po lekcjach polazłam z Andzią to naszego (a raczej Andzi) kolegi który wreczył jej prezent urodzinowy, po czym udałysmy sie do Coca-coli na frytki. A tam dwaj goscie śmiali sie z nas, bo kiedy soliłyśmy frytki, jedna z nich spadłą nam na ziemię ;p uj uj zmarnowałą sie ;p Polazłysmy jeszcze do Halagardy gdzie Andzia kupiła sobie ROGALIKA Z TOFI a ja cos serowego ;p Zajadając sie polazłysmy jeszcze na placyk a potem do szkółki po naszych chlopaczków. Staliśmy na placu wolnosci czekając na autobus JAnka (który wpakował połowę mojego serowego czegoś) i Andzi i marzliśmy. Kiedy wreszcie oddalili sie do swoich wiosek, polazłam z Kacprem na rynek, a potem pod biuro mojej mamy zeby wybrac wycieczke ;p Spotkalismy Damiana z Basią i razem poszlismy sobie siąść w ciepełku i napic sie czegos. I tak zesmy nawijali, Kacper przeczytał "przez przypadek" smsa którego dostałam od Andzi i sie z Kacpra śmialismy bo wsciekal sie za Panda napisała "KACPI" ;p Potem odprowadzilismy Basie na bussa, opuscił nas równiez Damian ja polazłam do ammy a Kacper zdaje sie ze na trening ;p A zapomniałam dodac ze idać przez miasto z Kacprem spotkaliśmy Dawidka któremu przesyłam pozdro ;p Pojechałąm w chate o 17:00. Troche sprzątałąm, wietrzyłąm moją kurtkę bo capiła fajami, zjadłąm obiad i udawałam ze ucze sie plasty ;p huhu i to wszystko.

I ciesze sie bardzo bo jutro dwie rele mamy ;p heheheeh :D Na w-f ie nie chce mi sie ćwiczyc ;p Przywiazałąm sie do mojego poświątecznego tłuszczyku ;p

I to chyba wszystko ;p hehe Całuję wszystkich którzy na to zasłużyli i którzy mnie całują :* Wiem ze mnie Kochacie ;p Misku jestes the best, specjalne gorące buziaki które rozgrzeją Cię w  te mroźne wieczory Ci przesyłam :****** komentujcie obficie ;p

6.01.2004r.

haha dzisiaj tez było zajebiscie. Po pierwsze na reli siedziałam z Kacperkiem, na matmie tak sie z Andzią uśmiałysmy ze az mnie brzucgh rozbolał i potem juz cały dzien miałysmy zajebisty humor. A włąsnie Andzia to od dzisiaj "kólawa Paloma ;p" hahahahah ja nie moge. Tak sie smiałysmy ze nasi koledzy z 3 c stwierdzili ze miałysmy "orgazm" ;p To było hasło "pa stary one mają orgazm!!". hahahahaha Andziu Kocham Cie:*** hehe a potem przed w-f siedziałąm z Andzią na schodach, tzn. Andzia na schodach a ja na jej kolanach i MArek z 2a spytał Andzię "Andzia czujesz sie facetem?", hahahah Nie ćwiczyłysmy bo nam sie nie chciało. Andzia powiedziałą pani ze miałą urodzinki wczoraj i w związku z tym nie musi ćwiczyc, a ja sie jakos wymigałam ;p pani Fojcik nas lubi :D na drugim w-f siedziałysmyz  Marusiem na sali i czytałysmy sms-y które przysłąłą mu Andzi siostra, huhuuh niezłe:) Marek śmiał sie ze jestem blondynką, bo chcąc sprawdzic czy jego discman sie zepsuł, przyłozyłam go do ucha ;p a poza tym zwinełam mu 2 baterie :D haha Na plascie KAcperka juz niestety nie było bo miał mecz dzisiaj:) Mam nadzieje ze Ci dobrze poszło Słońce:* Nie robilismy lekcji bo oprucz cwaniaczka jeszcze kilka chłopaków pojechało. Siedzielismy w czytelni i oglądalismy "Małysza" ;p który jak zwykle zmaścił!! Po lekcjach polazłąm z Andzia i Ewą na miasto i o 15:25 pojechałąm trójeczką do domku z Ewa. Alez mi sie spac chciało. Net niby mi działą ale ma takie fazy ze przestaje. Nie wiem jak bedzie wieczorem wiec wybaczcie mi jesli mnie nie bedzie:) Kocham was, szczególnie Kacpra, Edka, "Felusie?" i Palomke moją genialną :***** Buziaki for all:*

paskudna_paulinka : :
sty 02 2004 Nowy rok mamy, czy bedą jakies zmiany??
Komentarze: 14

Hmmm.... na imprezie u Kacpra bylo bardzo bardzo fajnie:) Jestem zadowolona. Tylko martwi mnie zachowanie pewnej osoby bo nie wiem czy robila to wszystko dlatego ze byla pod wplywem alkocholu, czy chciala zrobic mi na zlosc, a moze jest zazdrosna??  Nie wiem. W Kazdym razie wierze Kacprowi, a on zapewni ze jest ok i ze mam sie nią nie martwic. :) Wogóle Kacperku jestes zajebisty. Mam nadzieje ze dobrze nam bedzie i Twoje liczne wielbicielki mnie nie bedą przesladowac ;p KOCHAM CIE:* A ta malina na szyi... masakra ;p Na szczescie moi rodzice jeszcze jej nie zauwazyli:) Chdzę w golfie a wogóle mam afro na glowie ;p A lozeczko zeczywiscie masz bardzo wygodne ;p Damianek świetnie sie bawil z Basią :) A wlasnie zeby nie bylo - Damian bardzo Cie lubie:) Podobal mi sie Artur i Buchacz na tym Sylwku - mocni zawodnicy ;p A ja sobie z Jankiem gadalam:) i milo bylo. Sabinka uwielbia Sarę:D Wogóle miala genialny fryziól córeczka moja kochana:) Raduś Nitner zachowywal sie wbrew moim oczekiwaniom bardzo przyzwoicie:)  Zaluje tylko ze Andzi nie bylo. Bylo by z pewnoscia o wiele lepiej, I jeszcze Broniu mógl byc. bo tez jest genialny.

A teraz juz czas do szkoly:( Musze sie uczyc na te durne sprawdziany:( aj aj... ale w sumie ciesze sie ze juz do school idziemy. Stesknilam sie za wami ludziska, a w domku nudno jak nie wiem!!!!! Moja mama pojechala do Poznania na szkolenie:) wraca w niedziele. A moja sis jutro z Ustronia przyjezdza. Ona sie miala zajebiscie od wtorku baluje :) Ale ja i tak  mam sie lepiej:) Bo mam mojego Miska :*

Ale nam śniegu nawialo nie?? Masakra:) Aha, chcialam jeszcze zyczyc wszystkiego najleprzego w tym nowym roku Mariuszowi i Karolinie:) I tak wiem ze wam to wali, ale chce byc uprzejma :D

To chyba na tyle:0 Neta w chacie nadal nie mam. A poza tym od tygodnia przyjezdzam do rybca bo musze pomagac mjemu ojcu w sklepie, remanent ma. Razem  z babcią i jego pracownicą liczymy te bzdety ;p heh. No to do zobaczenia w szkole ludziska;) See ya!! Kocham was, Misku Ciebie najbardziej:* 
PS. a dla niepoinformowanych - mam nowy nr kom (508204634) Nrazicho:*

paskudna_paulinka : :