Komentarze: 9
Dzien dzisiejszy tak samo jak dzien wczorajszy i przedwczorajszy rozpoczał sie i z pewnosćia zakony sie poje****e . Heh pewnie nie macie ochoty czytac mojego uzalania sie nad sobą?? jesli tak to nie czytajcie tej notki, pewnie i tak nie znajdziecie tu nic ciekawego.
Zacznijmy od początku, dzisiaj tak samo jak wczoraj, przedwczoraj i dwa dni temu rano mama wydarłą sie na mnie. NAjpierw za to ze za późno wstałam z łóżka, ze źle sie ubrałam, potem ze nie zjadłąm połowy głupiego śniadania (naturalnie płatki z mlekiem, fuj), za to ze weszłam do kibla akurat wtedy kiedy ona chciała to zrobic,za to że nie zaścieliłam łóżka, ze nie chodze w czapce, itd. Wieczorem drze sie ze mam burdel na biurku, ze sie wogóle nie ucze, ze cały czas na necie siedze, na tym "pierońskim"gadu gadu. Ze ciagle cos jem, ze nie łykam witamin, ze sie z sis kłuce, ze mam ciuchy rozrzucone po pokoju,aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ku**a. W skzole wcale nie lepiej. Takich zjebanych ocen to ja jeszcze nigdy nie miałam, wszystklo i wszyscy mnie dobijają, nawet nie mam ochoty z Andzia shizowac, czasem smieje sie bo naprawde udaje sie jej mnie rozśmieszyc, a tak...Damian (pozdrawiam) tylko powtarza ze bedzie dobrze ze mam sie nie martwic, ale kurde ja widze z e jest zjebanie ale co ja moge zrobic??? NA dodatek Sędzimir mały dupek tez wcale mi humoru nie poprawia, a wrecz go psuje jeszcze bardziej:( i jeszczejakos nie najlepiej sie czuje:( wszystko jest popieprzone,ehhhhh kurde.
jutro na mecz ide z Andzia, moze to mi ciutke humora poleprzy, a w sobote do Janka na urodzinki, a i jeszcze chyba pojade na Litwe w ferie, mam nadzieje ze bede mogła, uhh . Ale wiecie w sumie mam jeden powód do takiej powiedzmy umiarkowanej radosci. A chodzi o to ze pogodziłam sie z MAriuszem. Nie kłucimy sie juz i jest w miare good, normalnie rozmawiamy ze sobą. W koncu rok z nim byłam, teraz tak sobie mysle i widze ze on jednak mimo wszystko, mimo to ze mnie zdenerwował nie raz, mimo to ze cos knuł z moimi zdjeciami, mimo to ze (krecił) z inną jest poprostu bardzo fajny, i był najleprzym facetem jakiego miałam, bo naprawde było mi z nim przez ten rok very good. Pozdrawiam Cie MAriusz!!!
Mam nadzieje ze za niedługo minie mi ten powalony dołek, zawsze jak miałam zjeb**y humor, to mijał dzień i zas było good, a teraz... teraz mineły juz 4 dni a ze mną jest gorzej niz na początku. :(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( fuck pomuzcie ludzie bo nie wytrzymam!!!!
tak wiem, moja notka jest załosna...cóż, pewnie ja tez taka jestem. Heh wale to. Czesc wam ludzie. I tak mało kto tu jeszcze zagląda no ale moze zostawicie kilka komentazy. Nara wam szcześliwcy!!